Jak efektynie się uczyć?

Witam się z Wami już poraz ostatni.

Zbliża się koniec semestru co za tym idzie ogrom nauki (kilka map myśli już powstało, a stos notatek powoli ubywa). Chciałąbym żeby ten blog trafiił choć do kilku osób i pomól odkryć im najefektywniejszą metodę nauki. Oczywiście to nie wszystko, bo o metodach można pisać bez końca, ale terminy gonią. Życzę wszystkim miłego czytania (a w szczególności Pani Profesor). 

Karolina

No dobrze myślę, że jeżeli o metody które mi pomogły to tyle… ale jest jeszcze coś o czym chciałabym wspomnieć. A mianowicie..

Żeby te wszystkie metody (bo oczywiście jest ich dużo więcej niż te tu przeze mnie poruszone) działały musimy pamiętać że niezbędne jest aby nasz organizm czuł się dobrze i mógł sprawnie funkcjonować (w tym mózg oczywiście).

Po pierwsze dieta! Nie zapominajcie o śniadaniach (KAWA TO NIE ŚNIADANIE!) i pamiętajmy aby nasze posiłki były urozmaicone w lecytynę i kreatynę (poprawia zdolność koncentracji i pozytywnie wpływa na naszą pamięć), we wszystkie witaminy (tylko z umiarem), w potas i magnez. Mało tego powinniśmy dobrze nawadniać organizm czyli około 1,5 litra czystej wody dziennie!

Jedną z dziwniejszych metod o jakich usłyszałam podczas wykładów była metoda haków pamięciowych. Słyszałam o niej pierwszy raz w życiu i przyznam na początku nie do końca rozumiałam o co w niej chodzi. Metoda ta na pewno pobudza naszą wyobraźnie i nie nudzimy się za szybko danym tematem.

Cały „haczyk” jest w tym, że zapamiętujemy informacje dzięki odwołaniu do skojarzeń. Skojarzenia które tworzymy powinny być wesołe, abstrakcyjne i łatwe do zapamiętania.

Pierwszy krok to dopasowanie obrazów do cyfr i liczb.

Pierwsza dziesiątka: (to jest moja 10, każdy może stworzyć swoją 10, które będą się łatwo kojarzyć – wszystko uzależnione jest od wyobraźni i kreatywności)

0                 Jajko

1                 Płonąca świeca

2                 Łabędź

3                 Serce bokiem

4                 Krzesło z oparciem

5                 Hak

6                 Ślimak pełznący po ścianie

7                 Kosa

8                 Bałwan

9                 Balon ze sznureczkiem

10              Łyżka i talerz

Teraz załóżmy, że chcemy zapamiętać rok bitwy pod Grunwaldem czyli 1410.

„Płonąca świeca spada na krzesło a widząc to łyżka i talerz krzyczą bitwa!”

Lub chcemy zapamiętać kod do domofonu przeważnie czterocyfrowy np. 8429

„Bałwan siada na krzesło z oparciem bierze łabędzia na kolana i bawią się balonem ze sznureczkiem”

Metoda ta sprawdza się tam gdzie są liczby. Więc jest to dość ograniczona metoda jeżeli chodzi o wykorzystanie. Nie mniej do nauki historii idealna. Mój brat miał ogromną frajdę przy nauce dat. Jednak musimy mieć też na uwadze fakt, że może nadejść moment że zapomnimy co oznaczał bałwanek bo np. zmieni nam się skojarzenie. (Niestety ja tak miałam) ale metoda jest całkiem przydatna i mogę ją polecić.

Zapraszam do następnego wpisu…

Pod koniec poprzedniego wpisu poruszyłam temat języka angielskiego i tu chciałabym go rozwinąć. Tak jak mówiłam mapa myśli u nas sprawdza się najlepiej do nauki języka angielskiego, jednak jest jeden sposób dzięki któremu i ja już dobre kilka lat temu i teraz mój brat ma naprawdę dobre oceny. Minus jest taki, że metodą tą można najszybciej nauczyć się słówek czy zwrotów, jednak jest gorzej jeżeli chodzi o gramatykę (jednak nie jest to niemożliwe!).

Myślę, że większość to czytających choć raz w życiu słyszało o fiszkach (więc tą część możecie pominąć i zapraszam od razu do kolejnego akapitu), a dla tych co nie usłyszeli szybko wyjaśnię: Fiszki do nauki języków to dwustronne karteczki, które na jednej stronie zawierają słówko w języku obcym, a na odwrocie jego tłumaczenie. Fiszki działają na zasadzie „pytanie-odpowiedź”.

Oczywiście fiszki nie służą tylko i wyłącznie do nauki języków obcych. Sprawdzają się świetnie także przy nauce np.: geografii, chemii, języka polskiego czy historii.

Przejdźmy do istoty czyli wad i zalet:

Gorąco polecam te metodę wszystkim! I mimo że pewnie spora część osób już o niej słyszała to i tak chciałam tutaj o niej wspomnieć, bo jak dla mnie jedna z najlepszych metod uczenia się.

Zapraszam do kolejnego wpisu J

Chciałabym zacząć moim zdaniem od jednej z najbardziej popularnych metod uczenia się, czyli mapy myśli.

Mapa myśli (z ang. Mind Mapping) to „szczególny rodzaj notowania, mający według twórców zwiększać efektywność pracy i zapamiętywania oraz aktywować intuicję dzięki wykorzystaniu synergicznej współpracy obu półkul mózgowych” – definicję to podaje Wikipedia. Prościej! Mapa myśli dzięki pogrupowaniu informacji oraz skróceniu ich oraz połączeniu tych notatek z kolorami i rysunkami ma ułatwić zapamiętywanie dzięki pracy obu półkul naszego mózgu (lewej półkuli odpowiedzialnej za myślenie logiczne, analizę, słowa i liczny oraz prawej półkuli odpowiedzialnej za wyobraźnię, kolory i postrzeganie przestrzenne).

PRAKTYKA:                                                           

Bierzemy białą najlepiej czystą kartkę papieru, kolorowe mazaki, kredki czy pisaki i zaczynamy. Na środku kartki piszemy główne zagadnienie, a od niego strzałkami, liniami czy w jakikolwiek sposób chcemy zapisujemy podtematy.

Jeżeli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o tworzeniu mapy myśli polecam stronę - https://iqmatrix.pl/jak-tworzyc-mapy-mysli/. Dzięki tej stronie dowiedziałam się bardzo dużo na temat ich tworzenia i każdemu gorąco ją polecam.

Ja jednak wolałabym się skupić na plusach i minusach tej metody oraz na efektach.

Oprócz tego mapa myśli nie jest dla każdego. Najlepiej sprawdza się u wzrokowców. Słuchowcy mogą mieć problem z odnalezieniem się na mapie myśli oraz samym jej stworzeniem.

Myślę, że to na tyle. Do mnie osobiście mapa myśli nie przemawia. Jestem słuchowcem i wole kilka razy przeczytać sobie na głos daną notatkę i wtedy potrafię wychwycić najważniejsze informacje, ale na przykład u mojego brata jest to jedna z ulubionych metody do nauki języka angielskiego zaraz obok fiszek.

No to na tyle w tym wpisie. Zapraszam dalej…

Nie istnieje dziedzina życia, w której nie ma żadnych zasad. Tak więc w metodach efektywnego uczenia się również pojawia się kilka zasad, na które trzeba zwrócić uwagę. Jednak nie są to standardowe zasady, ponieważ każda z nich ma dwie strony i każdej osobie będzie odpowiadać inna "strona zasady". 

Zasada 1) Eliminacja osób, które powtarzają, że coś może się nie udać, bądź zaniżają poczucie własnej wartości 

Oczywiście ta zasada nie dotyczy każdego! Dla części osób teksty typu: "Nie dasz rady! Na pewno się nie uda" mogą działać motywująco na zasadzie - "Ja nie dam rady? To popatrz!". I wtedy stara się dać z siebie 100%. Jednak to samo zdanie na inną osobę, może działać demotywująco i powodować utratę wiary w siebie.

Zasada 2) Umiejętna samokrytyka

Żeby osiągnąć cel trzeba umiejętnie oceniać swoje możliwości i pewność siebie. Jeżeli jesteśmy zbyt pewni siebie może to negatywnie wpływać na mierzenie sił do wykonania danego zadania. Znowu zbyt niska samoocena może powodować zniechęcenie do podjęcia chociaż próby wykonania zadania. Pamiętajmy o tym, żeby potrafić samego siebie i pochwalić i skrytykować.

Zasada 3) Umiejętne wykorzystanie stresu i redukowanie napięcia. 

Stres jest czynnikiem, który na większość osób wpływa negatywnie, jednak spora część osób nauczyła się przekształcać stres w czynnik  napędzający do działania. Ten dobry stres jest zastrzykiem adrenaliny i pobudza do działania. Żeby tak reagować na stres potrzeba wielu lat praktyki oraz pracy, jednak warto się temu poświęcić w jakimś stopniu, ponieważ jest to bardzo przydatna umiejętność.

Ćwiczenia, odpowiednie środowisko i motywacja to to co powinniście zapamiętać z tych zasad! Nie poddawajcie się bez walki i również tyczy się to metod efektywnego uczenia się. 

Zapraszam do kolejnego wpisu, gdzie omówię pierwszą z metod efektywnego uczenia się :)