Znajdźmy swoje haki...
Jedną z dziwniejszych metod o jakich usłyszałam podczas wykładów była metoda haków pamięciowych. Słyszałam o niej pierwszy raz w życiu i przyznam na początku nie do końca rozumiałam o co w niej chodzi. Metoda ta na pewno pobudza naszą wyobraźnie i nie nudzimy się za szybko danym tematem.
Cały „haczyk” jest w tym, że zapamiętujemy informacje dzięki odwołaniu do skojarzeń. Skojarzenia które tworzymy powinny być wesołe, abstrakcyjne i łatwe do zapamiętania.
Pierwszy krok to dopasowanie obrazów do cyfr i liczb.
Pierwsza dziesiątka: (to jest moja 10, każdy może stworzyć swoją 10, które będą się łatwo kojarzyć – wszystko uzależnione jest od wyobraźni i kreatywności)
0 Jajko
1 Płonąca świeca
2 Łabędź
3 Serce bokiem
4 Krzesło z oparciem
5 Hak
6 Ślimak pełznący po ścianie
7 Kosa
8 Bałwan
9 Balon ze sznureczkiem
10 Łyżka i talerz
Teraz załóżmy, że chcemy zapamiętać rok bitwy pod Grunwaldem czyli 1410.
„Płonąca świeca spada na krzesło a widząc to łyżka i talerz krzyczą bitwa!”
Lub chcemy zapamiętać kod do domofonu przeważnie czterocyfrowy np. 8429
„Bałwan siada na krzesło z oparciem bierze łabędzia na kolana i bawią się balonem ze sznureczkiem”
Zalety |
Wady |
1) Pobudza wyobraźnię 2) Łatwe zapamiętanie |
1) Ograniczona możliwość wykorzystania 2) Wymaga poświęcenia większej ilości czasu |
Metoda ta sprawdza się tam gdzie są liczby. Więc jest to dość ograniczona metoda jeżeli chodzi o wykorzystanie. Nie mniej do nauki historii idealna. Mój brat miał ogromną frajdę przy nauce dat. Jednak musimy mieć też na uwadze fakt, że może nadejść moment że zapomnimy co oznaczał bałwanek bo np. zmieni nam się skojarzenie. (Niestety ja tak miałam) ale metoda jest całkiem przydatna i mogę ją polecić.
Zapraszam do następnego wpisu…
Dodaj komentarz